- EkoHurtownik
- Garwolin
- Szpital Mazowiecki w Garwolinie - Garwolin
Szpital Mazowiecki w Garwolinie - Garwolin
Adres: aleja Legionów 11, 08-400 Garwolin, Polska.
Telefon: 256822251.
Strona internetowa: smwg.pl.
Specjalności: Szpital psychiatryczny, Terapia uzależnień.
Inne ważne informacje: Parking dostępny dla osób na wózkach, Toaleta dla osób na wózkach, Wejście dostępne dla osób na wózkach, Toaleta.
Opinie: Ta firma ma 112 recenzji na Google My Business.
Średnia opinia: 2.1/5.
Lokalizacja Szpital Mazowiecki w Garwolinie
Szpital Mazowiecki w Garwolinie jest szpitalem psychiatrycznym, który oferuje również terapię uzależnień. Znajduje się w Garwolinie przy alei Legionów 11, w powiecie garwolińskim w województwie mazowieckim. Numer telefonu do kontaktu to 256822251. Strona internetowa szpitala dostępna jest pod adresem smwg.pl.
Specjalności szpitala obejmują opiekę nad osobami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne oraz leczenie uzależnień. Szpital zapewnia opiekę profesjonalną i zaawansowaną opiekę medyczną dzięki zespołowi lekarzy i pielęgniarek wykwalifikowanych w dziedzinie psychiatrii i terapii uzależnień.
Jednym z aspektów szpitala, który wyróżnia go spośród innych placówek medycznych, jest dostępność infrastruktury dla osób niepełnosprawnych. Szpital posiada parking, toalety i wejście dostępne dla osób na wózkach inwalidzkich.
Na podstawie 112 recenzji na Google My Business średnia ocena szpitala wynosi 2.1/5. Opinie pacjentów mogą być różnorodne, ale szpital dąży do zapewnienia najwyższej jakości opieki i pomocy w leczeniu osób cierpiących na zaburzenia psychiczne i uzależnienia.
Jeśli szukasz szpitala psychiatrycznego lub pomocy w terapii uzależnień, zalecamy zapoznanie się bliżej z ofertą Szpitala Mazowieckiego w Garwolinie. Strona internetowa szpitala zawiera szczegółowe informacje na temat usług, lekarzy i sposobu zgłoszenia się na przyjęcie.
Niezwłocznie skontaktuj się z szpitalem, aby uzyskać więcej informacji i rozpocząć proces leczenia. Zespół Szpitala Mazowieckiego w Garwolinie jest gotów pomóc i zapewnić opiekę w każdej sytuacji.
Recenzje dla Szpital Mazowiecki w Garwolinie
Bartek Tkaczyk
Byłem na D10 miesiąc i szczerze jeżeli chcecie uwolnić się od uzależnienia to jest to realne trafiłem tam z powodu poważnych spraw sądowych i nakazą mamy i dziewczyny oraz uzależnienia nie bylem przekonany co do tego ale nie mialem wyjścia jak przyjechałem wszyscy byli mili i okej w stosunku do mnie nie mogłem przyzywaczaic się do panujących tam zasad gdyż nie bywałem wcześniej w innych ośrodkach jeżeli boicie się o osoby że będą nie miłe czy agresywne w stosunku do was to uwierzcie że tam nie ma miejsca na coś takiego personel jest okej ze wszystkim można pogadać w razie problemu lub kryzysu kierownik jest słowny więc jeżeli się z nim na coś umawiacie to tak będzie np jsk umawiacie się na 4 miesiące to te 4 miesiące będą lecz będą was przekonywać do zostania ale jak zdecydujecie nie to nie każdemu mega zależy na pomocy wam nie ma miejsca na telefony do przyjaciółki czy dziewczyny rodzice lub opiekunowie prawni tylko i wyłącznie
Po około 3 tygodniach macie swoje pierwsze odwiedziny te 3 tygodnie zlatują wam w cholerę szybko ja niestety nie dotrwałem dluzej gdyż bylem na tyle zdemoralizowany i tak mialem przecipaną glowe że uciekłem z tamtąd czego odradzam gdyz macie potem sprawy w sądzie i tp radze zostać te 4 miechy i spróbować wdrożyć się w panujące tam zasady gdyż naprawdę z moich odczuć odbudowało mi to psychikę na tyle że mogłem po mięsiącu w miare sie zachowywać niedługo minie 3 miesiące od mojego wyjścia z tego szpitala i dalej trzymam abstynencje serio jeżeli zażywajcie substancje i macie jakieś sprawy w sądzie to polecam tam wjechać chociaż na próbę.
Roksana K.
Byłam tam z pół roku temu, po raz drugi (sama się zdecydowałam na powrót po 2latach). Nie jest tam źle, trzeba jedynie przestrzegać zasad i nie utrudniać innym czy też sobie terapii i pobytu tam. Póki jesteś fair wobec innych i tamtejszego regulaminu jest dobrze. To zależy od Ciebie co zrobisz będąc tam. Jednakże jeżeli przyjedziesz tam z nastawieniem: "O nie, tragedia. Nie chcę tu być." będzie to dla Ciebie katorga wytrzymać te kilka miesięcy.
Terapia na D3 jest internsywna. Przyjmuje ona różne formy od codziennych czynności jak porządki, odrabianie lekcji, robienie zakupów i wgl do budowania relacji, odnajdywania się w gronie. Za pierwszym razem płakałam mamie do telefonu przez dwa tygodnie żeby mnie zabrała stamtąd ponieważ jestem strasznym introwertykiem, a tam dużo czasu spędza się z grupą (tylko w dni wolę i weekendy jest "czas wolny", 1h w swoim pokoju lub na świetlicy). Tutaj wymieniłam rodzaje terapii, których wiele osób nie doceniało tam, ja tak jak wspomniałam wcześniej też byłam na "nie" przez ich realizację. Jednakże jeśli chodzi o terapię grupowe, indywidualne czy też relaksacje, były one prowadzone w ciekawy sposób. Nie nudziłam się na nich i wsm to nawet dobrze bawiłam. Tylko żetonowa była żmudna ?
Jest parę osób z personelu, które wołałam unikać, a są też osoby które uwielbiałam. Z tymi pierwszymi mogłam mieć problem ponieważ wszystko przyjmuję jako atak i jak ktoś jest dla mnie (bardzo) stanowczy często czuję się zagrożona i reaguję strachem/ buntem. Więc to indywidualna sprawa w jaki sposób podejdziemy do opiekunów (pielęgniarek, terapeutów, opiekunów, wychowawców) tam.
Osobiście bardzo się zżyłam z większością terapeutów pomimo tego, że nie chciałam za bardzo rozmawiać (czułam się jakbym zabierała komuś miejsce co też jest do przepracowania), no chyba, że w ostateczności. Gdy już do tego doszło uzyskiwałam zrozumienie i wsparcie, którego tak szukałam.
Zawsze będę pamiętać rozmowy z P. Przemkiem (terapeutą) pokazywałam mu moje różne prace i zawsze mogłam podejść o poradę. Też często sam wyłapywał, że coś jest na rzeczy i zagadywał w przyjemny sposób.
P.Tomasz (terapeuta) był chyba najzabawniejszą osobą na oddziale, rozbawiał i odpowiadał na żarty. Rozmawiał ze mną jak z równym sobie.
P.Asia (terapeutka) była dla mnie taka wyrozumiała. Chyba jako jedyna dostrzegała (pomimo mojej skrytości i trudzie o mówieniu o problemach) mój strach i rozumiała obawy, które w sobie kryłam. Była jedną z najcieplejszych osób jakie tam spotkałam.
P.Mariola oraz P.Jola, P.Ania (pielęgniarki) były dla mnie naprawdę wyrozumiałe. Pamiętam jak przyszłam z atakiem paniki do dyżurki o bodajże 1:00 w nocy i pierwszym co uzyskałam był przytulas od P.Joli i zapewnienie, że nie jestem sama. Zaś P.Mariola zawsze starała się być dla pacjentów nawet przynosiła różne "prezenty" dla wszystkich w postaci darmowych ubrań (w bardzo dobrym stanie) lub czymś innym. I P.Ania jak obraziłam się na opiekuna przy wyjeździe (odpowiedział mi "nie" na pytanie czy możemy iść po moją walizkę wieczorem) cały wieczór próbowała ze mną rozmawiać i proponowała, że ona mnie odprowadził. Ogólnie to się popłakałam wtedy (bo wydawało mi się naprawdę wredne to jak mi opiekun odmówił) i jak leżałam zapłakana na łóżku to P.Ania podchodziła do mnie i kucała, głaszcząc nawet po głowie czy ramionach.
Nie pamiętam imion Pań salowych/ z kuchni, ale też były chętne do rozmowy. Każdą taką drobną konwersacją poprawiały mi humor. I fajnie było rozmawiać z nimi jak z normalną osobą. Nie traktowały nas jakoś "inaczej" i naprawdę rozmowy były takie naturalne jak z lubianą przez nas ciocią!
Nie powiem, że nie, alw wśród wychowawców moje serce skradła moja wychowawczyni z drugiego pobytu, P.Justyna. Niezależnie co się stało próbowała wczuć się w sytuację pacjenta i okazać mu zrozumienie nawet jeśli takowy "sprawiał kłopoty". Była jak taka druga mama, nie czułam się przez nią oceniana ani nic. A uwierz, mówiłam o jej p wielu rzeczach, a nawet parę razy byłam sceptycznie nastawiona przez humorki.
A morał jest jeden, nie skreślaj tego miejsca przez pryzmat pierwszych chwil.
Paulina
Niedługo minie ponad 10 lat odkąd mnie tam nie ma.Trauma na całe życie,gdy czytałam wypis ze szpitala płakałam.Personel miał gdzieś,że cię okradli w pokoju w którym byłam mieli kamery więc mogli to sprawdzić,ale po co.Leki tak mocne,że człowiek chodził spać o 17.Co do dnia to o 6.50 pobudka (a raczej zapalanie światła i klaskanie nad uchem).Gimnastyka,śniadanie i szkoła.Slodycze po południu tylko wtedy jak zjesz obiad,komputer gdy dobrze podzielisz łóżko.Co do młodzieży straszne,gorzej niż bydło lubili prowokować i zaczepiać przez co na oddziale były awantury.Wszystko na punkty raz w tygodniu można było też wybrać sobie prezent.W ramach "nagród" było uczestnictwo w zajęciach kulinarnych czy wyjście do sklepu (za mojej kadencji Tesco i gama).Podejrzewam,że nigdy nie zapomnę tego miejsca na samo wspomnienie o nim łzy mi lecą,personel nie wspierający dzieci płakały do telefonów.Tak naprawdę więcej było kar niż doceniania pacjęta.Jesli ktoś nie zasłużył na wyjście do takich miejsc jak:sklep,kino,teatr itd.To było to ogłaszane na behawioralnych zajęciach czyli przed całym odziałem.Nie mówię,że wszyscy byli źli bo się zdążali też normalni pacjenci czy pielęgniarki,ale to była rzadkosc.
Niestety nie jestem w stanie rozpisać się więcej na temat tego miejsca zostawiło na mnie i na mojej psychice trwałe piętno,które chyba będzie nie mną zawsze,a nie zamierzam mieć koszmarów.
DRODZY RODZICE BŁAGAM NIE WYSYŁAJCIE TUTAJ SWOICH DZIECI!!!!!!!!!! ?
Anastazja Szczyl
jedyne co dobrze wspominam to przypaly. spodziwam sie ze personel mnie jakos przez milo nie wspomina ale przezyje.
nie polecam wielkich oczekiwan co do tego miejsca bo z tych podsumowan co slyszalam to nikt nic wyniosl. jedyny plus to jak odsiedzisz to moze sad ci cos umozy.
albo wgl jak jedziez tam zamiast do psycha
to sie zawroc bo ile ja histerii slyszlalam ze psych lepszy.
teraz do tego zrobily sie tam niepotrzebne grupy, na moich poczatkach kazdy sie jakos trzymal teraz jakas z dūpy wzieta nienawisc do siebie nawzajem. pacjeci przestali sie sluchac personelu. podsumowujac harmider.
jesli masz smuteczki po spolecznosci to tak naprawde z nikim nie pogadasz bo terapeuci sa niedostepni a pielegniarki ci tak naprawde nic pomoga bo to nie ich praca.
wgl te pielegniarki powinny byc zwolnione. wyzywaja sie na pacjentach i ich opiekunach. jak sie gorzej czujesz to jedyne co uslyszysz to ze dostaniesz zaraz leki albo ze bedziesz spac w izolatce.
tak naprawde zero pomocy.
nie jesz? uwaga.
samookaleczenia? nie wychodzisz z oddzialu. smiejesz sie "za glosno"? wczesniejsza cisza nocna.
wiekszosc zasad jest nie zrozumialych ale musisz sie domyslic czemu bo masz takie zadanie t.
tak to zycze sily wszystkim co tam jada dacie rade! <3
Adam Wróblewski
Dzień dobry,
Wszystkim.
W ostatnim czasie moje zdrowie wymagało intensywnych rehabilitacji.
Wiem z doświadczenia, że sama rehabilitacja nie jest czymś łatwym i prostym.
Z uwagi, że jestem Zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi nie czekałem długo na przyjęcia.
Ale co jest najważniejsze, to zostałem zaskoczony ? samą rehabilitacją.
Rewelka. Rewelacyjne, super podejście do pacjenta.
Cóż tu mówić, w Rejestracji profesjonalna i miła obsługa.
W tym Szpitalu Mazowieckim są różne bloki, A, B, C, D...
Ja trafiłem i do "B" i do "D"
"B" jest dobre.
Ale najbardziej polecam rehabilitację w Oddziale Dziennym dla Dorosłych budynek "D"
Fizjoterapełci posiadają ogromną wiedzę dot. rehabilitacji, fachowe i miłe podejście, a co szczególnie ważne mają empatię, którą nie ukrywają.
Istne Anioły.
I dosłownie stawiają człowieka na nogi.
Uważam, że jest to Ośrodek Rehabilitacji nr 1.
Najlepszy w całym Powiecie.
Pozdrawiam
Adam
xxx
na oddziale D3 spedzialam ponad 8 miesięcy, i o 8 za dużo. ciągła rywalizacja o lidera, punkty i uwagi, przez co nie byłam w stanie skupic się na leczeniu. mówiłam otwarcie że chce się leczyć i chce pomocy, jednak personel mi to utrudniał. personel nie traktuje pacjentów na równi, ma swoich "ulubieńców". jeżeli starasz się cały tydzień o lidera, ale dostaniesz 2 uwagę, nie licz na niego jeżeli nie jesteś lubiany, jeżeli jednak jestes lubiany i dostaniesz 2 uwage, spokojnie nie masz się o co martwić dadzą Ci wszytsko co najlepsze. to jeden nie śmieszny zart. obgadywanie pacjentów po wyjsciu to norma. dowiedzialam sie jakie rzeczy mówił na mnie personel (czytaj pani olga), wiec teraz nie jestem w stanie pracowac na terapii, ponieważ nie jestem w stanie nikomu zaufać, właśnie przez personel. masz problem i chcesz iść z tym do terapeuty? nie mów wszystkiego, bo trafisz w pizamke. prosisz o wyjście z niej? manipulujesz personelem. mowia ze terapia jest raz w tygodniu(co i tak jest zdecydowanie za mało) jednak ja potrafiłam nie mieć jej przez miesiac, bo nie było dla mnie czasu. nie zjesz tam normalnego posiłku bo katering to jakiś żart, robaki w zupie, sfermentowany kompot, wlosy w jedzeniu. sklep jest raz w tygodniu więc zabierz swoje całe 25zl(tyle można maksymalnie wziąść xdd) i kup coś, bo to właśnie będzie twoim pożywieniem na następny tydzień. jeżeli jesteś w liceum/technikum/zawodówce unikaj pani szwed od polskiego. gdy nie zrobiłam zadania domowego(kończyłam lekcje o 16:15 a o 16:30 była zetonowa która trwała parę godzin) bo nie miałam czasu dowiedzialam sie od niej że jestem beztalenciem, że nic w zyciu nie osiągnę bo poszłam do liceum. wracałam na oddzial z atakami paniki i praktycznie nikt z personelu nie chciał mi pomóc. do teraz siedzac na terapi muszę przepracowywac traumę z tego miejsca. nie wiem czy w tym momencie moja terapeutka indywidualna nie opowiada tego co jej mówiłam innym terapeuta. jeżeli czytasz to bo masz tam jechać to odradzam. PAMIETAJ ZE NA PRZYJECIU MOZESZ SIE NIE ZGODZIC NA POBYT!!! nawet nie będę marnować czasu na to jak bardzo mam nawalone w papierach, jaka to ja nie jestem najgorsza, zdaje sobie sprawę że nie bylam wzorowa pacjentka, ale miałam też dobre chwilę o czym nie ma słowa na wypisie. jeżeli jednak nie masz wyjscia i musisz tam jechać to trzymaj się pana Przemka(terapeuty) TOMKA FILIPKA(fav terapeuty),Pani Gosi(wychowawcy i terapeuty) i pani Mariolki(pielgniarki). jeżeli personel nie będzie cie lubił nawet nie staraj się o 10 liderow(wtedy wychodzisz)
Crybihh
bylam na D10 tortury i sprezenia fizyczne szorowalam kafelki w lazience 14 godz i pielilam caly dzien. Uszkodzilam sobie w tym czasie noge i psychike jeszcze bardziej. Uciekajcie
Paulina Pawluk
Jestem na oddziale D3 i jest bardzo fajnie polecam ten ośrodek (chociaż jedzenie mogło by być leprze)a szczególnie terapełte Panią Olge z którą można o wszystkim porozmawiać i zawsze pomoże oraz Panią Ewę która zawsze ma czas na rozmowy
Sklep Wszystko dla Domu PSS SPOŁEM - Garwolin
Lodziarnia Domareccy - Garwolin
Sklep Monopolowy Ober-Bulwar - Garwolin
Pierkarna Żabczyńscy - Garwolin
Fox. Lis M. - Garwolin
Piekarnia Żabczyńscy - Garwolin
Sklep Czarny Antek - Garwolin
Społem Powszechna Spółdzielnia Spożywców w Garwolinie - Garwolin
Sery i Przetwory - Garwolin
Lis Zofia. Sklep wielobranżowy - Garwolin
Action Garwolin - Garwolin
Kapsel i Korkociąg - Garwolin
Bujalski Andrzej. Art. przemysłowe i sanitarne - Garwolin